poniedziałek, 13 kwietnia 2015

5. Włochy



Ciepły, sierpniowy poranek, a wy właśnie opuszczacie mieszkanie w Katowicach i udajecie się na warszawskie lotnisko. Niestety kontuzja na początku sezonu kadrowego wykluczyła Patryka z gry na dwa miesiące. Za kilka dni rozpoczynają się przygotowania do sezonu ligowego w nowym klubie środkowego, włoskiej Veronie. Długo namawiałaś Patryka, by zgodził się podpisać ten kontrakt. Wiedziałaś doskonale, że chciał zmienić klub, chciał sprawdzić swoje umiejętności oraz je poszerzyć w nowym miejscu, ale twoja ciąża po części zmieniła szkicowe plany. Ojciec twojego dziecka nie chciał, byś po raz kolejny w dodatku w ciąży zmieniała otoczenie. Myślał nawet nad powrotem do Polski, gdyż żyłabyś wśród bliskich. Wybiłaś mu ten pomysł z głowy, bo przecież nie jesteś pierwszą kobietą, partnerką sportowca, która jeździ po świecie wraz ze swoim ukochanym. We Włoszech także są szpitale, lekarze, przychodnie czy sklepy z najpotrzebniejszymi artykułami dla dzieci. W ciągu paru dni aklimatyzujecie się w nowym miejscu. Z wielką łatwością przychodzi ci nauka włoskiego i z dnia na dzień rozumiesz coraz więcej. Zakupiłaś sobie nawet rozmówki polsko-włoskie i inne potrzebne podręczniki do nauki włoskiego. I tak spędzałaś całe dnie w domu, więc chciałaś spożytkować wolny czas, jak najlepiej.
Dzisiejszego wieczoru wybierasz się z Patrykiem na oficjalną kolację z nowym sponsorem klubu, obecność obowiązkowa. Po zjedzonym obiedzie zaczynasz się szykować. Wyciągasz z kosmetyczki kilka lakierów do paznokci, które przywiozłaś z Polski i wybierasz flakonik z beżowym kolorem, który będzie współgrał z twoją sukienką i butami. Prosisz Patryka, by zszedł z sofy, gdzie masz zamiar pomalować paznokcie, ponieważ każdy jego ruch będzie cię rozpraszał.
- Natalka, który krawat bardziej będzie pasował? - przerywa wykonywanie twojej czynności  i pokazuje dwa krawaty, jeden czarny drugi fioletowy.
- Kotek, a pomyśl i powiedz który. - schylasz głowę i dalej oddajesz się malowaniu.
- Osobiście bardziej podoba mi się fioletowy, ale jak nie masz żadnego dodatku w tym kolorze, to biorę czarny.
- Prawidłowa odpowiedź. - uśmiechasz się perliście w stronę ukochanego.
- Czyli mam poczucie stylu. - zachichotał. - Natka, jak ty możesz wąchać ten lakier? Przecież stoję dwa metry od ciebie i aż mnie mdli, że też nasza kruszyna nie protestuje…
- Pewnie jest dziewczynką. - zakręcasz lakier i czujesz, jak ci się robi gorąco od wewnątrz, a treść pokarmowa z żołądka zbliża się do przełyku. Energicznie wstajesz i klękasz przed muszlą wracając cały obiad. Patryk szybko znajduje się przy tobie i podaje ci chusteczkę, a po chwili pomaga wstać.
- Dobrze się czujesz? - pyta z troską w głosie.
- Wykrakałeś, a po wymiotach czuję się wręcz fantastycznie. - przewracasz oczami i przemywasz twarz wodą. - Na nic moje malowanie! - rzucasz zła spoglądając na paznokcie. Siadasz w kuchni i zmywasz pozostałości lakieru. Po siedemnastej wychodzicie z mieszkania i zabieracie z jednym z kolegów Patryka z nowego klubu, który mieszka w tym samym bloku co wy.

Patryk przed momentem wyszedł na trening. Posprzątałaś mieszkanie i postanowiłaś zrobić porządek w komputerze. Jednak zaraz po uruchomieniu sprzętu włączasz komunikator i jak się okazuje w tym samym czasie robi to samo twoja przyjaciółka Justyna.
- Cześć grubasku. - takimi oto słowami wita się z tobą.
- Też miło ciebie słyszeć. - opowiada ci jak nakręcona o tym co dzieje u niej na co dzień. Ty zaś opowiadasz jej, jak ci się mieszka w nowym miejscu, jak znosisz ciążę, jak relacje z Patrykiem poprawiły się o sto osiemdziesiąt stopni od kiedy dowiedział o ciąży.
- Natalka, a bądź tak miła i pokaż brzuszek do kamerki. - zbywasz ją. - Natka, proszę. - robi maślane oczy, aż w końcu wstajesz, podnosisz koszulkę do góry i pokazujesz jej uwypuklony brzuch. - Który to tydzień?
- Dwudziesty drugi.
- Nawet nie wiesz, jak ci zazdroszczę, choć oczywiście cieszę waszym szczęściem.
- Oj Justyna czego zazdrościsz? Nie planowaliśmy tej ciąży i wiem, że w głębi Patryk nie jest zadowolony, ale co dzień, gdy mój brzuch rośnie, to się przekonuje.
- Masz Patryka, ja nie mam z kim sobie robić takiego maleństwa.
- Znaleźć chętnego, to chyba nie problem?
- Żebyś wiedziała, że problem. Ech, dobra nieważne. Opowiedziałam ci wszystkie ploteczki, jakie wiedziałam, brzuch zobaczyłam, mogę spokojnie iść myć włosy i szykować się do pracy. Uściskaj Patryka, pa Natalka. - pożegnałaś się i wylosowując się z komunikatora odłożyłaś komputer na stół, a sama się położyłaś, ponieważ pobolewała cię głowa. Obudził cię Patryk, który wrócił z treningu. Widząc twój stan, wyręczył cię z gotowania obiadu, jednak ledwie włożyłaś kilka kęsów do ust i musiałaś biec do toalety wrócić je. Popołudniu jak i wieczór nie czułaś się dobrze, więc leżałaś cały czas pod troskliwą opieką siatkarza. Nad ranem obudziłaś się z pilną potrzebą oddania moczu. W łazience odkryłaś, że krwawisz. Obficie. Godzinę później byłaś już w szpitalu. Wszystko było jak za mgłą, a obraz kręcił dookoła. Chwilę później obraz stracił ostrość i nastała wielka pustka.

Obudził cię dźwięk karetki. Leżysz sama na sali, jedynie głowa narzeczonego spoczywa na twojej ręce do której wpięty jest wenflon. Dotykiem budzisz Patryka. Nie uśmiecha się, nawet nie próbuje podnieść kącików ust do góry. Widzisz jego podpuchnięte oczy i natychmiast dostajesz silnego bólu głowy bojąc, że stało coś złego. Podnosisz kołdrę do góry i zauważasz bliznę w dole brzucha, który już nie jest tak okrągły, jak przed dniem.
- Patryk co się stało? - oczy zachodzą ci mgłą. Nic nie odpowiada. - Co z dzieckiem? - szepczesz rozżalona.
- Natusia, maleństwa już nie ma. - czujesz się, jakbyś dostała policzek. Dostałaś policzek od losu. Lekarze musieli wykonać cesarskie cięcie, ponieważ miałaś zbyt wąską miednicę i nie urodziłabyś sama zmarłego dziecka. Nie możesz sobie darować, że nie odwiedziłaś lekarza, jednak czułaś się dobrze, jak przystało na kobietę w ciąży, a w tych tygodniach jeszcze nie czułaś ruchów dziecka. Lekarze przy każdej wizycie zapewniali cię, że wszystko w porządku. Tego samego dnia wieczorem opuściłaś szpital. Kolejny tydzień był dla was tragiczny. Załatwienie wszystkich formalności związanych ze śmiercią dziecka, pogrzeb waszej córeczki, i psychiczne wykończenie. Nie zdążyliście nacieszyć się ciążą, a już musieliście opłakiwać waszą przed wcześnie narodzoną istotkę. Mimo wcześniejszych zapewnień lekarzy, że z dzieckiem wszystko w porządku po porodzie okazało się, że wasza córka miała zrośnięte palce stóp, a przy dłoniach spory odstęp między kciukiem, a drugim palcem. Dodatkowo przepuklinę rdzeniowo-mózgową oraz zespół Moebiusa czyli niedowład twarzowo-oczny. Moglibyście sądzić się z lekarzami, którzy nie stwierdzili tych wad u waszego dziecko, jednak nie mieliście na to siły, bo życia tej dziewczynce już nic nie przywróci. Gdyby nie Patryk nie wiesz, jakbyś sobie poradziła przejść przez ten okres po stracie. Owszem, jemu także było ciężko, ale potrafił czuwać nad tobą i sobą.

Któregoś dnia, gdy wracałaś ze sklepu z Gabriellą, żoną Simone Parodiego wasza rozmowa zeszła na temat innowacyjnych badań genetycznych, które pozwolą odczytać historię naszych przodków, którą każdy z nas ma zapisaną w DNA. Genetyczna genealogia pozwala nie tylko ustalić skąd w pewnym przybliżeniu wywodzi się dana osoba, ale także jakie były losy ludzi zamieszkujących dany kraj.  Wieczorem Gabriella podrzuciła ci linki do strony kliniki, która zajmuje się takimi badaniami. Coraz więcej krajów posiada takie kliniki, także we Włoszech i to jeszcze niedaleko was znajduje się owy budynek. Patryk początkowo nie był przychylny do twojego pomysłu, jednak wiedząc, że jesteś z domu dziecka i mimo, że jest to mało istotne, to i zarazem takie badanie może być sporą frajdą, bo cóż ci genetycy mogą powiedzieć o twoich przodkach.
- Gotowa poznać swoich przodków? - pyta ciebie Patryk, gdy kończysz się ubierać, by iść do kliniki. Od niedawna zaczyna gościć na twoich ustach minimalny uśmiech.
- Gotowa, a ty?
- Oczywiście! - odpowiada z uśmiechem na twarzy. - Uwielbiam, gdy taka jesteś.
- Jaka?
- Z uśmiechniętymi oczami i nawet próbujesz na usta wprowadzić ten radosny grymas.
- Nie jest łatwo…
- Wiem. - obejmuje ciebie. - Jeszcze będziemy mieć dzieci, moja piękna narzeczono. - całuje cię w usta.
- Nie inaczej. Kocham cię Kotuś. - łapiesz go za dłoń i wychodzicie z domu, by dojść do kliniki.

~*~

Witam Was, o ile ktoś jeszcze pamięta o mnie i o tej historii?
Prawdopodobnie jeszcze jeden epizod i żegnam się z Wami. :)
Przepraszam, za taką przerwę i postaram dodać o wiele szybciej następny.
Ask

4 komentarze:

  1. dużo się wydarzyło: ciąża, poronienie, badania genetyczne, a za chwilę Natalia pozna chociaż część swojej rodzinnej historii. Szybko kończysz tego bloga - to widać. I błagam cię, zostaw już te wszystkie encyklopedie, bo ilość terminologii medycznej trochę odwróciła moją uwagę (ostatnio to nie jest trudne). Cóż, szkoda, że tak szybko kończysz. Pozdrawiam i do następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie było mnie zeszłym razem, jestem jednak teraz dla ciebie ipostaram się być :)
    Tak się cieszyłam podczas poprzedniego rozdziału, naprawdę sądziłam, że wróżysz Natalii i Patrykowi wspaniałą i przede wszystkim szczęśliwą przyszłość, bez zmartwień. Nie pomyślałam nawet, że może czekać ich taka tragedia, kktórą im zgorowałaś :( Wiem, życie pisze najróżniejsze scenariusze, ale niektórniektórzyym chyba już wystarczy tego cierpienia co? :/
    Ściskam cię najmocniej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo się wydarzyło w ich życiu, nawet bym napisała, że za dużo... Chwilę oczekiwania na dziecko szybko się skończyły i ten radosny czas zmienił się w żal, smutek i pewnie w złość, dlaczego to właśnie ich spotkało. Jestem bardzo ciekawa, co wyjdzie na tych badaniach genetycznych.
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, a ja już myślałam, że teraz będzie ich czekała istna włoska sielanka, i faktycznie trwała, ale tylko do czasu... Tak bardzo cieszyli się na narodziny dziecinki, a tu taka tragiczna wiadomość... Biedne dzieciątko nabawiło się tylu schorzeń... :(
    Badania genetyczne? Pierwsze, co mi przyszło na myśl, to to, że Natalia okaże się siostrą Patryka... :P tak, wiem, głupie ^^

    OdpowiedzUsuń